Serial niestety nie powala tak jak książka. Jakoś czuć, że w pewnym momencie napięcie siada i grzęźniemy nawet w schemacie znanym z seriali lat 80-tych, nie napiszę jakim bo to by był spoiler. Książka była wielowymiarowa, adaptacja telewizyjna jest dość płaska i luźna. Niby klimat jest ale jakoś to napięcie siada, tak w 6 odcinku to się dzieje i twórcy już na siłę kombinują, co by tu dalej zrobić. Ot grzech współczesnych produkcji, przy całym zaangażowaniu sztabu produkcyjnego, trudno o świetny scenariusz i tu jest tak samo, materiał wyjściowy znakomity + leniwy scenarzysta i efekt na ekranie gotowy.