Heatha Ledger'a. Zwłaszcza w 127 godzinach, kiedy do kamery robi niby jakieś "show" podobną ma mimikę, jak Heath w Mrocznym Rycerzu. Takie skojarzenie tylko
Ja się z tym nie zgodzę bo jeżeli oglądasz cały film to nie masz takiego wrażenia. Tak po za tym Heath jest nie zastąpiony [*]
Napisałem, ze w tej danej chwili... <przewraca oczami>
Tak Heath był genialny.
Tak się zastanawiam czy byś go tak bardzo doceniła, jak by dalej żył.
Jeśli dalej był by genialny to czemu mieli by się nie zachwycać? Różnych aktorów ludzie cenią i przecież ci aktorzy żyją to co to ma do rzeczy.Raczej powinno się cenić to ,że pomimo iż tak krótko żył to zdążył pokazać swój talent.Pozdrawiam
Zgadzam się. Zachwycali by się nim fani i ludzie znający się na filmach, a przynajmniej Ci, którzy się nimi interesują głębiej, ale nie zachwycali by się nim aż tak bardzo jakieś dziewczynki. Ładny, przystojny, zmarł. Od razu wiele dziewczynek się w nim zakochało, bo zmarł w młodym wieku, kiedy jeszcze nie stracił swojej urody.
I nie wiem czy jego najlepsza rola - rola Jokera - nie przypadła by im do gustu, gdyby nie umarł...
Raczej większość jakichś dziewczynek nawet nie wie ,że ktoś taki był...Po co zastanawiasz się czy inni lubili by Heatha Ledgera gdyby nie umarł skoro sam mówisz ,że nie wiesz czy jego rola przypadła by ci do gustu gdyby nie umarł.
Im do gustu. Nie mi. Dla mnie osobiście rola Jokera jest mega. I śmierć Ledgera nie spotęgowała mojego zachwytu.
O to Cię przepraszam widocznie źle przeczytałam ( dobra od dziś nie wstawiam w późnych godzinach komentarzy bo zamulam i źle potem coś przeczytam).Pozdrawiam