następnym razem przypomnijcie mi, że jak będę wysyłał statek kolonizacyjny za biliony dolarów to jako załogę dać tam jakiś specnaz a nie rozchwianych emocjonalnie amatorów. XXII wiek a tutaj zachowanie jak dziewczynek z gimnazjum. do tego super bezpieczne komory hibernacyjne, których nie można otworzyć chociaż nie jednym czerwonym guzikiem to chociaż jakaś tam kombinacją. zróbmy tylko otwierane od środka, bo co może pójść nie tak?
po drugie jak już zdecydowali sie zahaczyc o obcą planetę to też zero BHP. chodzą sobie bez kasków, jak ktoś choruje to niestety się go nie zabiera na statek matkę. zostawiasz go i jak przeżyje za jakiś czas można go zgarnąć. jak jest taki totalny fubar to też się mówi trudno - każesz statkowi matce uciekać gdzie pieprz rośnie.
tak samo dureń na mostku stwierdził, że wleci statkiem miedzygwiezdnym w burze na planecie, bo tęskni za żoną. ja bym tych ludzi nie zatrudnił przy zbiorze szparagów a co dopiero wysłał w kosmos....
Sądząc po ilości osobników, którym film się podobał, to miałbyś problem ze skompletowaniem załogi.
Marka Obcego zeszła na poziom serialu telewizyjnego Zagubieni.
I nic nie skazuje na to, że coś się zmieni w najbliższym 10-leciu.
bardzo sie nie pomyliliscie bo po anulowaniu kontynuacji Prometeusza i uwaleniu projektu Blomkampa w planach maja wlasnie serial telewizyjny :D
Masz rację, do tego głupi pomysł na mgiełkę która zamienia się w obcego w ciele. Cały klimat z jajami i wykluwaniem się oraz szukaniem dawcy został tak tandetnie zastąpiony wiatropylną mgłą która w kilka chwil / godzin zamienia się w całkiem sporego obcego.
ona nie była wiatropylna, ona potrafiła latać... teleportacyjnie na milimetry... taka nowa metoda.
nie da sie ukryć ze film ma błedy logiczne gdyby nie to, to nawet miałby ręce i nogi:) zacznijmy od koncowej sceny skąd niby wzioł sie ten obcy na statku ? jesli ten poparzony był zarazony to mógł z niego wyjsc ten mały jedynie a nie taki wielki juz rozwinięty,przynajmniej wątek z 1 czesci zostal wyjasniony:D okazuje sie ze inzynierowie nie stworzyli ludzi ani przypadkiem ani z dobrej woli tylko ludzie mieli byc pojemnikami na swoje zwierzątko hodowlane:D ale nie dokonca to wyjasnili czy te obcy to bron czy eksperymentowali lub tworzyli nowy gatunek byc moze tworzac tych obych badali ich by ulepszyc siebie:) jak myslicie? ogólnie David kontynuuje ich badania nad nowa doskonała rasa patrząc na totalny debilizm ludzi to szczerze kibicowałem Davidowi i obcym:D
Również zastanawiam się, skąd wziął się ten drugi Ksenomorf na końcu.
Najgorsze jest to, że być może po prostu coś przeoczyłem i będę musiał obejrzeć ten film drugi raz.
O ile Prometeusz nawet nawet podobał mi się, tak ten film ciężko mi znieść.
I nie ze względu na historię, bo jest całkiem ciekawa, ale na debilne decyzje i zachowania załogi oraz błędy logiczne.
Wybacz, że odkop ale muszę odpowiedzieć, bo przed chwilą obejrzałem :D
Ksenomorf na końcu bierze się stąd, że gościu z twarzą poparzoną krwią obcegeo miał przyklejonego do twarzy facehuggera kilka minut wcześniej :D
Przyznam się, że nie pamiętam tej sceny :(
Jak będzie na DVD to obejrzę raz jeszcze ze szczególną uwagą.
z jaja w pomieszczeniu gdzie zginął kapitan wykluwa się facehugger i ucieka po schodach na górę, goni go facet z karabinem. Piętro wyżej przykleja się facetowi do twarzy, drugi próbuję go uwolnić przy pomocy noża ale krew z facehuggera wypala policzek ofiary (dlatego ten facet na końcu z którego wykluł się obcy miał poparzoną twarz)
Dokładnie tak było, co niestety nie tłumaczy samego procesu zapłodnienia. Z pierwowzorów - a także z ich nowelizacji wynika, że musiało to trochę potrwać, a gdy proces dobiegał końca, obcy odpadał od twarzy i zdychał. W tym filmie wystarczy buzi-buzi przez sekundę i voila... Nonsens.
to zobacz sobie Alien 3 DC i wroc do tego co mowil w filmie David pracujacy latami nad udoskonaleniem tytulowego Aliena. moze wtedy zrozumiesz o co chodzi. Alien nie jest i nigdy nie byl zerojedynkowa forma zycia.
kolejny gimbus ze swoimi szkolnymi 'mundrosciami' i ograniczoną wyobraźnią, której życie jeszcze nie poszerzyło, mękoli o rzekomym braku realizmu w filmie fabularnym. RĘCE OPADAJĄ!
Ja już miałem dość kiedy kapitan zapytał wszystkich, czy ma ktoś coś przeciwko lotowi na inną planetę, po czym główna bohaterka prosi go na stronę żeby powiedzieć, że w sumie to bardzo ma coś przeciwko - po chwili kwitując, że to oficjalny sprzeciw...
Nie wspominając o scenie z fletem :D Od tego momentu w sumie kategoria filmu zmieniła się z żenującego gniota na marną komedię.
Nikomu nie polecam oglądania filmu.
kolejny gimbus ze swoimi szkolnymi 'mundrosciami' i ograniczoną wyobraźnią, której życie jeszcze nie poszerzyło, mękoli o rzekomym braku realizmu w filmie fabularnym. RĘCE OPADAJĄ!
Bardziej to wyglądało jak by stado bogaczy zrobiło sobie rejs na jakąś bezludna planetę. Od tak se polecimy będzie fajno. Dla mnie najgorszy obcy w historii.
Ktoś mi może napisze ,co dokładnie David zrobił z doktor Shaw? Nie widziałam scen dodatkowych czy innych i wiem ( a raczej nie wiem czemu) ,że zrzucił ten cały pyłek (wyglądało jak szarańcza) na rase która nas stworzyła. Wygineli. Na początku myślałam,że to z zemsty(?) ,ale skoro David z Shaw zrobił królika doświadczalnego to kiedy? Uśpił ją i obudził jak wyciął całą rase architektów? Czy międzyczasie zarażając Panią doktor ?Czy w ogóle jej nie budził? I czemu mówi ,że ją kochał skoro to guzik prawda? Rozumiem ,że 10 lat na tej planecie by go znudziło, ale on na ten kretyński pomysł "tworzenia" musiał wpaść jeszcze podczas lotu. Zamiast się z nimi jakoś dogadać, coś zrozumieć to ich zniszczył (przypominało to komuś Pompeje po wybuchu?) Po co mu był stworek który tylko potrafi niszczyć? Wiem, że dużo pytań zadaje, pewnie część bez sensu, ale nie do końca rozumiem co kierowało Davidem. I jeszcze tak ps. Kompletnie bezsensu scena gdy androidy walczą ,a potem nie wiadomo co i nagle bum! Przeżył ten zły. A wiedziałam ,że to on jak tylko wyszedł.
Jest bardzo prawdopodobne, że właściwa odpowiedź będzie prostsza niż się nam wydaje - po prostu popieprzyło mu się we łbie o_O.
A po co mu stworek - sam stwierdził, że to organizm doskonały (chociaż nie raczył tego uargumentować), a ludzkość to zdychający przeżytek, niezasługujący na dalszy rozwój.
Super. Android psychopata. Swoja droga wytnie wszystkie inteligent formy życia i sam zostanie? Znaczy nie mowie ,ze obcy nie jest jakoś tam inteligentny, ale mimo wszystko one sa po to aby niszczyć. Davida zresztą ktoś zabić musi, bo ile stworki przeżyły i i dzielna Ripley paręset lat z nimi walczy tak o Davidzie ani słychu ani widu.
Co do motywów, to pamiętaj, że David - jak wszystko na to wskazuje - był zdolny do tworzenia, do myślenia abstrakcyjnego, czyli w pewnym sensie był nową formą życia. W tym swoim durnym łbie pewnie ułożył już sobie wizję świata.
Czy musi go ktoś zabić? Niekoniecznie - kosmos jest duży...
Co dokładnie android z doktor zrobił to nie wiadomo , jest scena ,jak daniels przegląda szkice i była tam doktor narysowana jak po jakiejś sekcji wiec pewnie byla krolikiem doswiadczalnym,w czasie bijatyki androidow przed bum ten zły chwycił za nóż wiec pewnie był szybszy od tego dobrego
Niby ja kochał, ale wolał ja przeciąć na pól i robić eksperymenty - lipa. Poza tym ,ona musiała już -myślę- nie żyć kiedy dolecieli. Chyba, ze była uśpiona , David ja wybudził już po masakrze, wmówił jakieś pierdoły ,a potem coś się popieprzyło i ja zabił. ]
Tak czy siak gratuluje pomysłu. Tyle błędów i durnych zachowań w jednym miejscu dawno nie widziałam.. A już scena gdzie koleś zagląda do kokonu (no hellol ,co się może zjebać?)
W pewnej scenie widać jej zwłoki ,otwarta klaka piersiowa, więc n moje eksperymentował na niej. W filmach promocyjnych film był jeden ukazujący jak Shaw skleja davida na statku gdy lecą na planete inżynierów, na koniec ja "zahibernowuje" nie wiem czy tak to sie odmienia, i chyba mówi ,że na miejscu ją obudzi czy coś, widocznie nie dotrzymał słowa. wystarczy poszperać na yt pozdrawiam
szperałam. stad tyle pytań, poza tym miałam nadzieje ,ze ktoś mądrzejszy mi wytłumaczy co się stało.
kolejny gimbus ze swoimi szkolnymi 'mundrosciami' i ograniczoną wyobraźnią, której życie jeszcze nie poszerzyło, mękoli o rzekomym braku realizmu w filmie fabularnym. RĘCE OPADAJĄ!
Zarzut do lodówek wynika chyba z niezbyt dokładnego oglądania ;-). One się nie otwierały od środka - gdyby tak było, na końcu główna bohaterka by ją sobie rachu ciachu otworzyła. W przypadku jej męża wystąpiła jakaś awaria, uniemożliwiająca w ogóle otworzenie komory.
Dla mnie film bardo kiepski. Już Prometeusz był dziadowski, ale tutaj jest jeszcze gorzej.
Nudny i rozwlekły.
Niby znowu to Scott nagrywał, a pogmatwał po całości.
Raz że nowy motyw zarażania przez jakieś latające mikroby jest durnowaty, to jeszcze te nowe obce tak samo wyglądają jak jakieś badziewia.
Ale w tym całym badziewiu znalazłem 2 ciekawe ujęcia hehe.
Wpierw jak ten mały biały niby Alien Dog osaczył ich na polanie, co android przyszedł i strzelił racą w niebo.
Potem jak szedł do siedziby, w kapturze, płaszcz mu rozwiewał a w dłoni trzymał jeszcze coś srebrnego - od razu mi sie z Sithem skojarzył :D
A druga scena jak ten biały "ufo" alien, zagryzł kobiecinkę w basenie i potem stał i patrzył na tego androida to wyglądał jak wypisz wymaluj ukradziony pomysł z Ash vs Evil Dead - tam był taki demon trochu podobny z mordy nawet.
Dla mnie filmu nie ratują nawet te 2 Alieny z końca.
A już gejowska scena 2 androidów - choć nie powiem, fajnie na tym flecie grał, konkretnie ten utwór, całkiem miły dla ucha - nauka gry i wcześniejszy tekst "mknę jak na kocich nóżkach po mgle" no kto kur.wa wpadł na taki tekst :O
Dziękuję, ale ja tego nie kupuję.
5/10
kolejny gimbus ze swoimi szkolnymi 'mundrosciami' i ograniczoną wyobraźnią, której życie jeszcze nie poszerzyło, mękoli o rzekomym braku realizmu w filmie fabularnym. RĘCE OPADAJĄ!
Leć na nieznaną planetę i wyleź ze statku bez kombinezonu i kasku tylko dlatego, że jej atmosfera przypomina ziemską. Nie mając pojęcia o potencjalnych formach życia zamieszkujących tę planetę zostaw dwie osoby ze swojej załogi pośrodku niczego, żeby pogrzebali sobie w ziemi i pozbierali próbki. A na koniec, kiedy ktoś, kogo posądzasz o bycie czarnym charakterem, nakłania Cię, żebyś obejrzał sobie z bliska wielkie, obleśne, kipiące kleistą mazią jajo, zapewniając Cię przy tym, że jesteś bezpieczny - zaufaj mu! Podejdź do jaja, połechtaj je dłonią nie odzianą nawet w lateksową rękawiczkę, a gdy się otworzy - wsadź do niego łeb. Seriously?