Ciekawy film. Godny oglądnięcia. Nie wiem czemu takie słabe noty dajecie. Co nie którzy za bardzo są przyzwyczajenie do hollywood (nie wiem jak to odmienić) produkcji.
mocna 6, rewelacji nie było, ale nie jest zły, dla miłośników typowego SF mozna polecić.
dla milosnikow jak najbardziej ja film na 7 ocenilem bo film mimo efektow specjalnych bez rewelacji byl mily dla oka ogladalo mi sie go fajnie :)
Podzielam. Mało teraz takich filmów. Jak już film w kosmosie to epickie bitwy, piękne widoki nie mówię że to nie jest fajne ale filmy pokroju Infini dostarczają tego niesamowitego dusznego klimatu. Mi się podobało daję 7.
Nota słaba, bo reżyseria słaba, muzyka mało oryginalna (m. in. podkradziony motyw z Predatora), dłużyzny oraz miejscami drewniane aktorstwo. Co tu dużo pisać. Jest jakiś potencjał, ale niewykorzystany.
dobrze mi się słucha tej mało oryginalnej ścieżki dźwiękowej bo często do niej wracam ;)
Scenariusz słaby, bzdurny happy end, sensu brak.
Na plus, niezłą gra "Witha", technologia rodem z pierwszej części obcego. Brak efektów specjalnych mi nie przeszkadzał, to byłoby na duży plus, gdyby fabuła była atrakcyjna.
Podsumowując: Da się obejżeć ale szału nie ma.
Jeśli nie widzisz sensu, znaczy, że niedokładnie oglądałeś lub nic nie ma sensu (życie).
JAKTO happyend? Nie było happyendu! :(
Brak fajerwerków i wybuchów mówisz nie przeszkadzał?
Może jakby fabuła była jeszcze mniej atrakcyjna, za to budżet 10x wyższy?
Więcej efektów = więcej fabuły ! ! !
Poroponuję mniej bicia piany a więcej czytania że zrozumieniem.
Gdyby fabuła była atrakcyjna to efekty były by zbędne. A tak ani dla umysłu ani dla oka.
Czyli na moje główne argumenty nie odpowiesz?
Wg. Ciebie nie było w filmie efektów specjalnych cyt."brak"?
To trzeba zabrać pensje części ekipy,
Film ma zakończenie otwarte, nie ma happyendu.
Może dlatego życie nie ma sensu?
Obawiam się ponadto, że czytanie ze zrozumieniem mylisz z sarkazmem.
Ja uważam, jasne, że efekty, zdjęcia i fabuła składają się na całość - efekt :)
Ja poprostu na efekty z Holywood mówie - "wybuchy" :D Za to ZDJĘCIA FAJNE! To ljubiem....
ps. Słabo się Cie trolluje....
Nota 5,5 nawet jeśli jest "zaniżona" to nieznacznie. Gdyby film miał 6,0 to byłby w skali filmwebu "niezły". I to jest najwłaściwsze określenie dla tego obrazu. Niezły - ale żadnej części ciała nie urywa.
Wątpię żeby ocena była niska bo nie jest holywoodzki... Film leci tak jakby obok widza, nie przywiązujemy się w żaden sposób do postaci, film nie ma puenty, nie ma jakiegoś głównego motywu. Tak na prawdę nie wiem o co chodziło scenarzystom. Można obejrzeć, zwykły średniak.
Nie rozumiem zupełnie co waćpan napisałeś!
Ocena niska, bo nie hollywoodzki, czy słusznie wysoka jak nie hollywoodzki?
:D
Film leci obok "rockandrollowca", który może szydełkuje w tym czasie lub ćwiczy riffy.
Nie ma obowiązku przywiązywać się do zupełnie nie-czadowego front-mena, nie dość że nie śpiewa to jest częściowo nieobecny w script`cie (taka konstrukcja filmu).
Puenta jest (nie będę spoilerować), dość prosta, ale przez to głęboka.
Niestety głównego motywu nie ma... Kurde, to W OBCYM TEŻ NIE BYŁO! Jakaś walka w kosmosie, ale gdzie oni lecieli?
Hollywood`zkich lub produkcji z Hollywood/ Hollywood`u z apostrofem lub bez, a i tak walnełeś literówe i rotografa! XD